poniedziałek, 22 października 2012

weekend

... są sufity, ściany, ogień w kominku, a teraz też jest podłoga. pierwsza warstwa farby z puszki na podłodze.
widać koniec prac na działce na ten rok. jeszcze stryszek docieplić, komin przemurować w jednym miejscu.
już można pomału kompletować klucze i myśleć o weekendowym uciekaniu z miasta.
póki co nie zapuszczam się tak myślami, wolę odpocząć od tych wyjazdów.
potrzebuję swojego czasu i prywatności dla siebie co raz bardziej.
jeszcze jestem w drodze, jeszcze wiele przede mną, ale chcę tego.
za miastem lepiej widać gwiazdy. wczoraj było ich mnóstwo na niebie. w końcu ze spokojem podnoszę głowę i pozwalam sobie patrzeć. nie tylko w gwiazdy. wczoraj, kiedy pozwalałam sobie by oświetlały mi twarz przypomniała mi się moja Holandia. dni kiedy zamykałam oczy przed snem wiedząc, że jutrzejszy dzień to czysta kartka, która do wieczora zapełni się śladami. i sama nie wiem co przyniesie, ale może zdarzyć się tak wiele, że warto szybko spać by zaspokoić ciekawość.
z natury boję się postawić pierwszy ślad na papierze, zawsze wygląda pokracznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz