piątek, 21 września 2012

już nie chcę...

chore pisanie? to często skróty myślowe, szkic na kolanie, pospieszna notatka uczuć, odczuć. czasem bolesny jęk. migawka, mignięcie, błysk. nienamacalne, na tyle szybkie by pomijać słowa w pełnych zdaniach. kilka ostrych kresek. niedopowiedzianych, bez waloru, światłocienia. pozbawione aspiracji choć nie beznamiętne.daleka jestem od oceniania tych rozsypanych łupin, porównywania z czymkolwiek wartościowym. ale....
faktycznie, kiedy przejrzeć poezję pod pewnym kątem, może się okazać przeglądem schorzeń.
emocjonalna dojrzałość? często może okazać się płaskim obrazkiem pozbawionym innych wymiarów lub właśnie jej brakiem.
swoją drogą... ileż smutku jest w szukaniu cienia kochanej osoby w innych twarzach. ile słabości w zaniechaniu, braku wyciągniętej dłoni.
żal... żałość... żałoba... żałożone ręce i żaciśnięte żwieracze wszelkie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz