zaczynam potrzebować swojej intymności dla siebie.
nie zapowiadam jeszcze końca tego okna, chociaż może właśnie to.
to miejsce jest myśleniem na głos. a ja już coraz ciszej mówię i potrzebuję skupienia i ciszy wokół.
----------------------------------------------------
tak naprawdę ostatnie wpisy były raczej "spod łokcia" pisane.
ręce i głowę miałam zajęte czymś innym.
ten wyjazd, tak nagłe wyrwanie z kontekstu...
odwróciły moją uwagę.
przyzwyczajenia przestają być bezmyślnym gestem czy też udręką.nie uprawiam już dawnych rytuałów.
ktoś zostawił gdzieś komentarz na kształt "stygniesz". i to chyba prawda. ostygam z dawnych emocji. rozglądam się wokół siebie bez oceniania a raczej poznawczo.
teraz piszę. ale to raczej tylko ślad tego co przez głowę mi przepływa. zamyślam się między słowami.
ani w górę ani w dół. nie jest też zawieszenie się.
może to jest ta cała "stabilizacja"...
----------------------------------------------------
a może uda mi się dzisiaj opublikować zdjęć kilka z wyjazdu, znajdę czas i napiszę? może mi się uda, zobaczę. mam zdjęcie, którego jestem ciekawa. ale teraz kilka obowiązków.
p.s. wczorajszy wieczór był udany :) nawet jedna z was ma fragment nocnej rozmowy nagrany.
nie zapowiadam jeszcze końca tego okna, chociaż może właśnie to.
to miejsce jest myśleniem na głos. a ja już coraz ciszej mówię i potrzebuję skupienia i ciszy wokół.
----------------------------------------------------
tak naprawdę ostatnie wpisy były raczej "spod łokcia" pisane.
ręce i głowę miałam zajęte czymś innym.
ten wyjazd, tak nagłe wyrwanie z kontekstu...
odwróciły moją uwagę.
przyzwyczajenia przestają być bezmyślnym gestem czy też udręką.nie uprawiam już dawnych rytuałów.
ktoś zostawił gdzieś komentarz na kształt "stygniesz". i to chyba prawda. ostygam z dawnych emocji. rozglądam się wokół siebie bez oceniania a raczej poznawczo.
teraz piszę. ale to raczej tylko ślad tego co przez głowę mi przepływa. zamyślam się między słowami.
ani w górę ani w dół. nie jest też zawieszenie się.
może to jest ta cała "stabilizacja"...
----------------------------------------------------
a może uda mi się dzisiaj opublikować zdjęć kilka z wyjazdu, znajdę czas i napiszę? może mi się uda, zobaczę. mam zdjęcie, którego jestem ciekawa. ale teraz kilka obowiązków.
p.s. wczorajszy wieczór był udany :) nawet jedna z was ma fragment nocnej rozmowy nagrany.
Zobaczymy.
OdpowiedzUsuńprzez chwilę przeszedł mnie dreszcz, że możesz być młodym, który wpadł tu na chwilę. potem zwykłe "co z tego". teraz powiem tyle, że nie chcę nikomu niczego udowadniać. zobaczymy albo nie. nie wiem co dalej. wiem, że dużo się zmieniło we mnie i wokół. dużo mnie to na co dzień pracy kosztuje. pracy, której nie zaprzestaję, chociaż często jest niełatwo.
Usuńwiesz co jest najdziwniejsze? to, że nie można się cofnąć. raczej bardzo przykre to, że po prostu jest nieodwracalne.
szpilko, też chciałbym się przekonać o tym, że to już kociec spadania.
OdpowiedzUsuńprzekonać. dobro-życzenie dla mnie czy dla siebie?
Usuń"chciałbym się przekonać o tym, że to już" koniec spadania?
przewrotne.
a co może o tym przekonywać?
przepraszam, nastroszyłam się. takie to szorstkie komentarze.
Dziś mogę zapewni, ze spadania koniec. Czasem tylko opadam na duchu, jak każdy. Pozdrawiam ciepło z innego końca mojego świata
Usuń