czuję, że ten blog spełnił już swoje zadanie.kto był przy mnie ten wie co się działo w okienkach, jak się działo ze mną i wokół. najważniejsze, że nie trzymałam emocji w sobie, nie kisły, nie tęchły, nie psuły mnie bardziej. i zawsze byłam szczera, miałam to poczucie bezpieczeństwa, że cokolwiek zaniepokoi bliskich czytających te wpisy, to bedą w stanie mi pomóc albo przynajmniej krzyknąć o pomoc za mnie.
już potrafie być szczera ze sobą, podoba mi sie to. jest prostsze i bardziej ludzkie niż wcześniejsze maskowanie ran, ran po ranach...
potrafię być sama, odmówić sobie biegnięcia bez celu w panice odrzucenia.
potrafię docenić siebie i dać sobie prawo być sobą przed sobą. nie potrzebuję oczu do przeglądania sie w nich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz